Witam Was, po naprawdę dłuuuugiej przerwie. Na szczęście tylko i wyłącznie w prowadzeniu bloga, bo o włosy dbałam z wzmożoną siłą, zmieniłam swój stosunek do włosów też o jakieś 180' stopni.
Od jakiegoś czasu nie robiłam nawet zdjęć moim włosom, ponieważ nadal nie potrafię sobie z nimi poradzić zaraz po umyciu :P Odkryłam całkiem niedawno, że ie są one PROSTE jak druty jak były kiedyś, a zaczęły falować... Prostownica tak baaaardzo mnie kusi! ; )))))
A więc wracam do tematu, w grudniu zaszalałam i zrobiłam zamówienie na zrobsobiekrem.pl, i zamówiłam "parę" rzeczy ;))) A mianowicie:
- hydrolizowaną keratynę,
- lifting roślnny,
- ekstrakt z aloesu zatężony 200% krotnie,
- panthenol 75%
- ekstrakt wzmacniający włosy,
- mocznik,
- mleczko pszczele w glicerynie,
- gume ksantową do wyrobu żelu aloesowego ;)))
- oczywiście pudełeczka, atomizery itd ;)
Do dzisiejszej "Niedzieli dla włosów" a dla mnie - raczej poniedziałku dla włosów użyłam aloesowej maseczki NaturVital, i dodałam w sumie wszystkich półproduktów prócz aloesu :)))
Sama jeszcze nie wiem, co wyjdzie z tego przepisu, ale raczej nie róbcie tego w domu! Komuś może taka mieszanka nie posłużyć! :D
Ja taką mieszankę położyłam na zmoczone włosy mgiełką aloesową (ahh ten aloes...) pod czepek foliowy i zimową czapkę i zostawiłam na godzinę.
Przy spłukiwaniu były bardzo mięciutkie, potem umyłam włosy szamponem i zastosowałam płukankę octową.
Wysuszyłam włosy tak, że były lekko wilgotne i zrobiłam dwa "ślimaczki" :D
Pierwsze po rozplątaniu pomyślałam sobie: jakie one są cudownie mięciutkie i jaki piękny w końcu wyszedł mi skręt! :D
Jestem naprawdę zadowolona z dzisiejszej Ndw!